Każdy w życiu popełnia błędy , ale najważniejsze to je dostrzec , spróbować naprawić i nigdy ich nie powtarzać

...

Chciałam tylko zapytać czy nie jest  Ci wstyd, bo mi jest . Jest mi wstyd za to co robisz , jak traktujesz innych i jak bardzo nieodpowiedzialny jesteś, jest mi wstyd za to że rujnujesz sobie i innym życie . Jesteś moim tatą , a zachowujesz się jak zupełnie obca mi osoba ... Kiedyś oddałabym za Ciebie życie a dziś ... dziś straciłam wiarę w  to , że mogę  sprawić , że znów staniesz się żartobliwym , pełnym chęci do życia i kochającym nas tatusiem,którego każde z nas tak bardzo potrzebuje . Zawiodłam się na Tobie tak bardzo , że aż sama się wstydzę swojej naiwności . Myślałam , że jeśli to ja z Tobą porozmawiam , że jeśli ja spróbuje pokazać Ci , że masz problem , ale jeśli tylko będziesz tego chciał to sobie z tym poradzimy , że jesteśmy z Tobą i Cię kochamy , to może wtedy zrozumiesz , że masz nas , że trzeba walczyć o rodzinę , o tą miłość  która jeszcze jest , ale TY ... Ty mnie totalnie zlekceważyłeś, pokazałeś mi ,że moje słowa się dla Ciebie nie liczą , że moja miłość to za mało , żebyś znów mógł zacząć walczyć o siebie ... Nawet nie wiesz jak bardzo mi przykro . Poczułam się jakby ktoś sprzedał mi liścia za to ,że chce mu pomóc . Zabolało , bardzo . To choroba i można z niej wyjść , ale trzeba chcieć ... Ty nie chcesz nawet spróbować ...  Ale proszę wysłuchaj do końca co mam Ci do powiedzenia.
Całe moje dzieciństwo było przepełnione strachem , bólem i łzami ... Nie umiem przypomnieć sobie nawet jednej chwili , kiedy byłam po prostu szczęśliwa nie zastanawiając się nad tym co będzie dalej  ... Pamiętam jak pierwszy raz pozwoliłeś mi kierować samochodem , byłeś wtedy totalnie pijany ... a ja niczego nie świadoma cieszyłam się  nie zdając sobie sprawy z konsekwencji ... Pamiętam jak nocami nie spałam ,  bo musiałam chodzić i szukać was za domem , sprawdzając czy nic wam się nie stało ... mając 10 lat byłam bardziej odpowiedzialna niż wy ... to ja się o was martwiłam , to ja sprawdzałam czy oby na pewno nic wam nie jest , czy oby na pewno oboje śpicie .Nie spałam po nocach , bo się martwiłam , bo bałam się że  gdy zasnę to następnego dnia nie będę miała powodu , dla którego mogłabym się obudzić. Zamiast jak każde małe dziecko biegać po dworze , bawić się i cieszyć z  życia musiałam się stale bać , martwić i stać na straży , byście nic głupiego nie zrobili . Jedyne o czym wtedy marzyłam to by od was uciec ... i gdy się tylko pojawiła na to okazja nie zastanawiałam się ani chwili . Być może nawet tego nie dostrzegliście ,ale nie wybrałam babci dlatego , że mieszkała bliżej szkoły ... wybrałam ją bo nie chciałam już się bać ... chciałam po prostu od was odejść, uciec , zacząć być szczęśliwą .  Można powiedzieć , że uciekam tak już od 6 lat i wiesz co ... wcale nie boję się mniej ... Ten strach , który miał zniknąć , nie zniknął... on siedzi we mnie nadal i sprawia , że czasem odechciewa mi się żyć.Gdy widzę połączenie od mamy to zastanawiam się co  tym razem się stało , gdy kładę się spać zastanawiam się czy będę umiała żyć bez Ciebie , bez mamy ... wymyślam najgorsze scenariusze siedzę i płaczę , bo co innego mogę  zrobić. Nie mam już sił by uciekać  .. Nie na tym polega życie  . Chciałabym móc wszystko zmieć  , zmienić Twoje życie mamy , ale nie dam rady jeśli mi nie pomożesz ... jeśli to Ty nie będziesz chciał nie zmieni się nic ... Chciałabym mieć do kogo wracać , wiedzieć , że ktoś na mnie czeka , że mnie kocha , że mam dom , rodzinę  na której  zawsze mogę polegać . Ale czy ja mam dom , czy raczej budynek ? Czy ja mam rodzinę , czy raczej zupełnie obcych sobie ludzi, którzy po prostu nazywają się moją matką i ojcem ? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym jak wygląda prawdziwa rodzina ? Bo ja nie raz i wiesz co ... to na pewno jest dalekie od tego obrazu, który pamiętam z dzieciństwa ... Rodzina to ciepło , miłość , zaufanie , wiara w to ,że zawsze będzie ktoś , kto pomoże nam wstać gdy upadniemy.Rodzina to wspólne święta spędzone w miłej atmosferze ... Rodzina to wspólne problemy i wspólne radzenie sobie z nimi . Rodzina to jedność , to nie tylko więzy krwi ... to coś zdecydowanie więcej...
Niedawno ktoś zapytał mnie czemu tak bardzo chciałabym sprzedać  kiedyś ten dom... bo dla mnie to tylko budynek , kojarzący mi się ze wszystkim tym , o czym chciałabym zapomnieć . Za każdym razem gdy tam wracam jest coraz gorzej ... coraz więcej łez , coraz więcej bólu i coraz większa bezradność ... Czuję się winna temu , że nie umiem Ci pomóc , że jestem tak bardzo bezradna ...
Nie tak wygląda rodzina ... nie do takiej rodziny chcę wracać ... nie z taką rodziną dzielić się swoimi problemami i radościami .. A Ty ? TY chcesz żeby ona wyglądała właśnie tak ? Nadal chcesz się czuć tak jak się czujesz przez ostatni czas? Nie widzisz tego , że gdy pijesz to fajnie jest tylko przez chwilę , że później sam sobie i wszystkim w koło robisz piekło na ziemi ? Spróbuj  zrozumieć co czuje mama , kiedy nie ma na kim polegać , kiedy nie ma z kim porozmawiać , kiedy ma Ciebie a tak jakby Cię nie miała, kiedy sama musi walczyć za was dwoje ... Spróbuj wyobrazić sobie jak ja się  czuję  kiedy daje z siebie wszystko byś wiedział ,  że Cię kocham jestem przy Tobie i chcę Ci pomóc , a Ty mnie odtrącasz . Mówią , ze najwięcej bólu wyrządzają nam ludzie , których kochamy ... czy to prawda ? Nie uważam , że jesteś złym człowiekiem , wręcz przeciwnie . Jesteś wspaniałym człowiekiem , który ma serce i potrafi kochać , tylko pogubił się w swoim życiu . To jest choroba , z tym można walczyć , tylko trzeba wybrać właściwą drogę... trzeba chcieć zawalczyć o rodzinę .. my o Ciebie walczymy stale , ale Ty chyba tego nie widzisz ... Nie chcę mówić swoim  dzieciom , że nie poznali dziadziusia , bo był chory , miał problem ,z którym sobie nie poradziliśmy .Chcę żebyś kiedyś sam mógł je wziąć na kolana i utulić tak , jak kiedyś tuliłeś mnie. Chce byś je zabrał na wycieczkę i pokazał im jak piękny jest świat , jak wiele jest rzeczy , które warto w nim docenić... Chcę żeby chciały do Ciebie wracać z przyjemnością , byś był ich bohaterem - tak jak byłeś kiedyś moim.  Chcę byś wiedział , że w okół Ciebie jest bardzo wielu ludzi , którzy Cię kochają i chcą Ci pomóc , dlatego myślę że to już czas byś podjął decyzję, czy chcesz walczyć ... czy chcesz mieć rodzinę i prawdziwe życie czy raczej wolisz towarzystwo butelki ..
Być może ten list nic nie zmieni , być może wyrzucisz go do kosza tak jak wszystkie prośby , które do Ciebie kierowałam , ale ... to jest naprawdę moja ostatnia prośba , ja już nie mam sił o nas walczyć tato .. nie mam sił prosić Cię o miłość ...
Kilka lat temu rozmawiałam z pewną Panią psycholog ... było to dla mnie bardzo trudne , ale pokonałam strach , otworzyłam się i powiedziałam jej jak bardzo Cię kocham i jak bardzo chciałabym Ci pomóc ,  ale nie wiem jak ... i wiesz co mi wtedy odpowiedziała ? Odpowiedziała mi , że ... nie mam wystarczająco dużo siły , żeby przez całe życie nieść Cie na swoich plecach , że nie mam możliwości całe życie chronić Cię przed życiem , że musisz sam chcieć iść , ja mogę jedynie pokazać Ci jak bardzo Cię kocham i być może pewnego dnia zamiast miłości do butelki wódki  wybierzesz miłość do mnie ... Chciałabym tylko wiedzieć dlaczego nigdy nie wybrałeś mnie ? W czym ona jest lepsza ode mnie ? ...

Komentarze