Przepraszam i żałuję

Patrzyłeś na mnie i zastanawiałeś się czy Cię kocham. Znałam dobrze odpowiedź na to pytanie , ale nie wiedziałam czy to był odpowiedni moment na to byś i Ty ją poznał . Szukałam w umyśle właściwych wyrażeń, które nie zrobią Ci krzywdy , ale wciąż brakowało mi słów. Brakowało mi słów , by wyjaśnić Ci dlaczego jest tak jak jest ... być może sama nie do końca znam odpowiedź na to pytanie  .. jednego jestem pewna . To tylko i wyłącznie moja wina .
Ja chyba po prostu staram się za bardzo nie pokochać, za dużo nie poczuć , za bardzo się nie otworzyć i nie zaangażować. Boję się , że gdy ktoś mnie za bardzo pozna,ż gdy pozwolę mu się za bardzo zbliżyć , on po pewnym czasie odejdzie z moimi tajemnicami a mi zostanie tylko pustka i świadomość , że moje tajemnice powierzyłam komuś , kogo już nie ma i nie wiadomo co będzie z nimi dalej . Jestem kobietą , która w życiu  przeszła myślę , że trochę więcej  niż inni ... kiedyś może Ci o tym opowiem , ale nie dziś . Jedyne co pamiętam z dzieciństwa to strach ... najgorsze uczucie, którego kiedykolwiek doświadczyłam . Gdy  zagości w Twoim sercu sprawia , że nie wierzysz w nic co mówią inni , nie śpisz po nocach i płaczesz w nadziei , że jutro będzie lepsze , ale ... zazwyczaj nie jest . Każda noc była dla mnie walką o przetrwanie , nie moje a mojej rodziny ... Czułam ,że tylko ja mogę coś zrobić , że tylko mi zależy , że jak nic nie zrobię to do końca życia będę cierpiała  i żałowała bezczynności . Tak naprawdę byłam bezsilna i nadal jestem . Gdy strach raz  w życiu zagości w Twoim sercu na dłużej, możesz czuć się pokonany ... Nie mówię Ci tego po to byś pomyślał oo jaka ona biedna  i żałosna , mam nadzieję , że może w ten sposób oboje zrozumiemy mnie trochę  lepiej. Kiedyś czytałam , że małżeństwo jest odbiciem małżeństwa rodziców... ja takiego nie chce ! Boję się , że jeden zły krok i moje dzieci do końca życia zamiast patrzeć na szczęście rodziców , będą modlić się o to by Ci się w końcu rozeszli ... Strach przed takim obrazem mojego życia  sprawia , że zamykam się przed każdym kto chce wejść do mojego życia ... Przy każdej sprzeczce i gorszym dniu w głowie siedzi mi ta myśl, że skończę tak jak oni  i wtedy zaczynam się zastanawiać i myśleć czy chce ryzykować. Mówiłeś, że z innymi potrafiłam rozmawiać i się otworzyć a z Tobą nie ... nie do końca się z Tobą zgodzę . Mam kila dobrych koleżanek, , ale nigdy nie spowiadałam się im z tego , co mnie naprawdę boli , nie płakałam  w ramie mówiąc szczerze i wprost o tym co widziałam i czego się boję ... Wiesz ile trudu i walki z samą sobą kosztowało mnie zaproszenie Cię do mojego domu ... pokazanie Ci czegoś , czym nie ma się chwalić , pokazanie Ci mojej rodziny , która nie jest taka jak Twoja ... To nie do końca jest tak , że zamknęłam przed Tobą swój świat. Starałam Ci się  go pokazać , ale czasem strach przed tym co pomyślisz zwyciężał walkę z moimi myślami ..
  To nie jest tak , że powiedziałam Ci , że to koniec i zamknęłam drzwi nie odwracając się nawet , by spojrzeć czy nadal tam stoisz... Długo myślałam o tym co powinnam zrobić . Starałam się nauczyć się Cię kochać , tak jak radziła mi babcia , ale ja nie jestem taka jak ona ... nie umiem w coś wejść i oddać się temu cała , jeśli nie czuję , że to to na co czekałam całe życie . Zawsze powtarzała mi , że bez miłości można żyć, że ona nie kochała dziadka , ale z czasem być może się przekonała do tego uczucia , ale czy to ma sens, czy to była miłość czy raczej  przywiązanie  ?. 
Jestem bardzo trudną osobą i doskonale wiem , że nie żyje  się ze  mną łatwo . Ty wytrzymałeś ze mną długo , za co Cię podziwiam :) Czasem ludzie na dowidzenia mówią sobie "żałuję , że Cię  poznałem / am. " Ja nie żałuję . Pokazałeś mi , że można żyć inaczej . Pokazałeś , że świat ma więcej kolorów niż czarny i biały . Myślę , że w dużym stopniu nauczyłeś mnie wyrozumiałości i pokazałeś , że jeśli się czegoś chce to można to osiągnąć , nie trzeba  stawiać jednego wielkiego milowego kroku , bo małymi kroczkami też można dojść na szczyt. Ty pokazałeś mi góry , w których się zakochałam ,  uświadomiłeś mi że każdą wolną chwilę można spożytkować . Czułam się przy Tobie tak jakbyś uczył mnie  latać , bo nie wiedziałam do czego służą mi skrzydła . Czułam się jak mała dziewczynka , którą ktoś wziął za rękę i pokazał jej świat. Dokładnie pamiętam pierwszy moment , kiedy pokazałeś mi , że zawsze mogę na Ciebie liczyć - kiedy spóźniłam się na pociąg, którym miałam zdążyć na kolokwium z matematyki , niezastanawiając się długo wsiadłeś w samochód i przejechałeś tyle km tylko po to żebym ja  mogła zdążyć . Nigdy nie miałam nikogo na kim mogłam polegać  , a Ty wtedy pokazałeś mi , że bez względu na to jak daleko jesteś , zawsze mogę na Ciebie liczyć . Zabrałeś mnie w miejsca ,które zawsze będą mi się kojarzyć z Tobą . Nasza pierwsza randka , pierwszy  pocałunek , spacer i lody nad jeziorem ... Dałeś mi coś czego nikt inny mi nie dał - poczucie bezpieczeństwa i wsparcie . Dziękuję ;)
Nie mam pojęcia jak się czujesz , mam nadzieję , że lepiej niż ja .. Jeszcze przed podjęciem tej decyzji wydawało mi się , że się już oswoiłam z tą myślą , że Cię straciłam w sumie na własne życzenie , ale teraz... z każdym kolejnym dniem czuję coraz większą pustkę ... Czuję , że straciłam kogoś więcej niż kompana do wspólnego spędzania czasu . Nie spodziewałam się , że będzie to takie trudne ... Zmieniło się znacznie więcej niż przypuszczałam . Byłeś jedyną osobą , która potrafiła sprawić , że czułam się jak w domu... Dziś szukam sobie miejsca i wszędzie czuję się obca , niepotrzebna . Sprawiałeś , że przy Tobie czułam się jak u siebie .Dziś nie trzyma mnie tu nic . Gdy pojawiasz mi się w okienku messengera łzy same zaczynają napływać mi do oczu . Mimo  , że tak bardzo czekam  na wiadomość od Ciebie wiem , że będzie to tylko kilka słów a pustka i tak zostanie . Nie wiem czy jesteś tak twardy, czy tylko takiego udajesz , ale wiem że bardzo Cię skrzywdziłam, ale nie mogę już nic z tym zrobić .
Pewnie kiedyś dostaniesz ode mnie ten list ... na  pamiątkę (przecież chciałeś ) przeczytasz go gdy już nie będziesz czuł do mnie nic i przypomnisz sobie wszystkie te fajne chwile , które spędziliśmy  razem , a było ich trochę . Spacery , baseny , jeziora , góry , wspólne grille i spotkania ze znajomymi , kino , pierwsze próby sił na siłowni czy w parku linowym . Sprawiałeś , że moje życie było kolorowe i pełne wrażeń . Nigdy nie spotkałam i pewnie już nie spotkam mężczyzny tak wspaniałego jak TY . Mało jest ludzi , którzy potrafią dać z siebie tak dużo dla drugiej osoby  ... Ty potrafisz poświęcić się bardziej  niż inni , jesteś kochający , opiekuńczy i wyrozumiały . Sama sobie teraz zazdroszczę , że trafiłam akurat na Ciebie a jednocześnie żałuję , że nie zostałeś ze mną  na zawsze . Być może twierdzisz, że nie do końca doceniałam niektóre poświęcenia z twojej strony , ale wierz mi , że każde było dla mnie ważne. Kiedy pozwalałeś mi chodzić na imprezy bez Ciebie , bo wiedziałeś jak bardzo kocham tańczyć a wspólnie ciężko było nam dojść do kompromisu , kiedy przyjechałeś po mnie po imprezie , przenocowałeś moją koleżankę zrobiłeś nam herbatę i śniadanie ... do dziś obie to wspominamy. Doceniałam też to , że czasem mimo , że nie przepadałeś za bardzo za Filipem to jednak godziłeś się na to , by od czasu do czasu z  nami pojechał . Doceniałam tez to ,że po całym dniu ciężkiej pracy potrafiłeś się spakować i przyjechać do mnie nawet na kilka godzin , by pobyć chwilę ze mną . Chciałabym zapomnieć to wszystko , by móc żyć spokojnie bez świadomości , że straciłam kogoś tak wspaniałego jak TY ... że straciłam szansę na idealnego męża...
Czasem zastanawiam się , czy gdybym dała z siebie więcej , gdybym się otworzyła trochę bardziej na tę miłość , którą mnie obdarowałeś ,, gdybym przestała uciekać i szukać argumentów na to ,że to co nas łączy to nie jest miłość a jedynie się cieszyła tym co mam , tym co dajesz mi Ty .. czy wtedy może dałabym szansę sama sobie na szczęśliwe życie u Twojego boku ... Nie wiem . Gdybym mogła cofnąć czas i spróbować , spróbowałabym ..... ale nie mogę ...
Powiedziałeś , że nie oświadczyłbyś mi się , dopóki bym się nie zmieniła . Otóż.. prawda jest taka , że to nie byłam prawdziwa ja . Gdybyś poznał mnie w innych okolicznościach , gdybyś był moim kolegą , nie chłopakiem , poznałbyś zupełnie inną dziewczynę , myślę że nawet polubił byś mnie jeszcze bardziej :) Dlaczego ? Dlatego , że moje zachowanie było spowodowane strachem , że wejdę za głęboko w Twoje życie i nie będę umiała wyjść.. wiem,  to głupie , ale nie myślałam o tym , żeby Cię kochać , tylko o tym żeby pokazać Ci, że Ty wcale nie chcesz mieć takiej dziewczyny jak ja .. Pewnie jest Ci to ciężko zrozumieć , ale też nie do końca sama siebie rozumiem. W każdym razie nie jestem taka jaką czasem udawałam .. Przepraszam ... Czułam się jakby ktoś rzucił mnie na głęboką wodę i krzyknął "pływaj ja będę obok". Z jeden strony bardzo chciałam nauczyć się pływać bo w końcu  to najpiękniejsze morze na świcie  a na samym dnie czekała na mnie ławica kolorowych rybek i ogromna przepiękna rafa koralowa ,którą zawsze chciałam zobaczyć ,ale... z drugiej strony bałam się , że zanim tam dopłynę to się utopię i nikt nie zdoła mnie uratować , dlatego chwytałam się wszystkiego co nie pozwalało mi zanurzyć się za głęboko ..
Dziś siedzę już  kolejny dzień i pisze do Ciebie jak jakaś wariatka . Chciałabym cofnąć czas i poznać Cię jeszcze raz...Chciałabym żebyś zapamiętał mnie jako kogoś innego , nie jako dziewczynę , która złamała Ci serce, bo uwierz że tego nie chciałam . Potrzebowałam czasu , by poczuć , by zrozumieć co jest między nami , potrzebowałam czasu by poznać Ciebie i otworzyć się jak książka przed Tobą . Chciałam , żebyś umiał ze mnie czytać, byś mnie rozumiał i kochał mimo tych wszystkich wad, które mam , ale z czasem przekonywałam się , że nie umiem , że ... ktoś chyba posklejał strony tej książki klejem i ... rozklejenie ich graniczy z cudem ...
Chcę żebyś wiedział ,że wiem, że zrobiłeś wszystko co mogłeś by było między nami jak w bajce . Dziś mogę stwierdzić z czystym sercem , że nie masz wielu wad . Twoje spóźnianie ... fakt trochę tego  nie lubiłam , ale czasem naprawdę rozumiałam , nawet jak nie było tego widać . Nasza różnica charakterów też czasem była widoczna to fakt , ale naprawdę imponowałeś mi w niektórych momentach . Jesteś strasznie dojrzałym i wartościowym mężczyzną.
 Mówią , że każdy człowiek pojawia się na naszej drodze po coś . My chyba mięliśmy być dla siebie lekcją , mam nadzieję , że nie uważasz jej za stracony czas . Żałuję ,że  nie mówiłam Ci jak wiele dla mnie znaczysz i jak dobrze się przy Tobie czuję . Nie mogłam powiedzieć , że Cie kocham , bo wtedy kłamałabym , że zobaczyłam tę  przepiękną rafę , kiedy tak naprawdę cały czas byłam na powierzchni ... Mam nadzieję ,że znajdziesz kogoś kto obdarzy Cię takim uczuciem na jakie zasługujesz . A zasługujesz na prawdziwą miłość bez opamiętania , szaloną i namiętną w każdym calu .
Żałuję , że to się tak skończyło , ale wiem ,że przez mój strach nie dalibyśmy rady przepłynąć całego morza.. byłabym Ci trochę kulą u nogi a Ty potrzebujesz kogoś z kim wspólnie będziesz mógł pływać po najgłębszych zakamarkach tego morza .

                                           "Twoim zadaniem nie jest szukanie miłości , ale
                                             szukanie wszystkich barier w Twoim wnętrzu,                                                                                         które stworzyłeś przeciwko temu. "
                                             ~RUMI

Żałuję , przepraszam  i tęsknie ,
Karina 

Komentarze